Już noworodek ujawnia swoją społeczną naturę. Uspokaja się blisko mamy lub innej osoby, która jest często i troskliwie się nim zajmuje. Kontakt z ciałem rodzica fizycznie je uspokaja (stabilizuje rytm serca i oddech). Jego ciało dostraja się do rodzicielskiego rytmu, mózg reaguje na emocje, twarz w podstawowym zakresie je oddaje, wzrok szuka czyjegoś wzroku i na nim na chwilę się zatrzymuje. Dziecko pozbawione bliskości, kontaktu, czułości, dotyku nie rozwija się tylko walczy o przetrwanie. Nawet małe małpki (słynny eksperyment z rezusami) wiedzą, że lepiej nie mieć co jeść niż nie mieć się do kogo przytulić. Dziecko nakarmione, umyte i przebrane nie będzie dobrze się rozwijać jeśli nie będzie z kimś blisko związane i otoczone troską. Smutne, ale prawdziwe.