Płacz jest naturalną reakcją na przeżywanie silnych emocji. Jest to sposób na uwolnienie napięcia nagromadzonego na skutek silnych przeżyć. To strategia samoregulacji.
Tymczasem nam dorosłym wydaje się, że jeśli dziecko nie płacze to mamy sukces bo zbytnio nie przeżywa (nie boi się, nie złości, nie wstydzi). To nie prawda.
Dziecko, które wie, że ma nie płakać, przeżywa nadal silne emocje, ale jest pozbawione podstawowej strategii uwolnienia napięcia i uspokojenia się – płaczu.
To tak jakbyśmy codziennie dokładali mu kamyk do plecaka, ale nie pozwolili mu go wyjąć. Z dnia na dzień kamyków będzie coraz więcej, aż w końcu dziecko “nie udźwignie”.
Nie każde dziecko będzie płakać. Tendencja do reagowania płaczem jest wypadkową wielu czynników, a jednym z nich jest temperament dziecka. Jeden maluch będzie płakał, inny skarżyła się, kolejny biegał i podskakiwał, jakiś opowiadał historie, jeszcze inny potrzebował się przytulać lub bawić. Każdy radzi sobie z emocjami na swój sposób.
Nie zabraniamy dziecku bawić się, śmiać, ani biegać, nie zabraniajmy też płakać. Po prostu. Płacz jest naturalny i przynosi ulgę. Chroni zdrowie psychiczne zapobiegając kumulowaniu napięcia.