Naturalną tendencją każdego z nas jest osobiste traktowanie tego, co nas spotyka. W sposób automatyczny, często bazując na pierwszej interpretacji, reagujemy na to, co nas spotyka złością i frustracją. Traktujemy zachowanie innych osób, jakby było celowo w nas wymierzone. Często nie zdajemy sobie sprawy, że stajemy się drażliwi lub rozzłoszczeni, ponieważ osobiście odbieramy zachowanie innych, które tak naprawdę jest neutralne lub zupełnie nas nie dotyczy. Mamy trudności w zmianie sposobu myślenia na bardziej racjonalne, biorące pod uwagę alternatywne przyczyny zaistniałych zdarzeń.
Rozdrażnienie u dzieci często wywołane jest właśnie takim mechanizmem. Poddają się pierwszej myśli, jaka przychodzi im do głowy i wpadają z złość. Trudno im powiedzieć sobie stop i na spokojnie przeanalizować sytuację. Często nie widzą, że tak naprawdę nie ma po co się denerwować, bo przy szerszym spojrzeniu na to, co je spotkało, okazuje się, że inni mają dobre intencje i wcale nie chcą zrobić im krzywdy.