Inspirujemy

Okruchy szczęścia

Jako gatunek ludzki mamy skłonność do koncentrowania uwagi na tym co trudne lub groźne. Nasz umysł wyszukuje ślady zagrożenia po to, by pomóc nam przetrwać. To naturalne i z punktu widzenia ewolucji dość logiczne choć w dzisiejszych czasach nie zawsze przydatne. 

Ponadto mamy trochę taką kulturę komunikacji wobec dziecka i z dzieckiem, że lubimy skupiać się na tym co nam nie pasuje, co dziecko może poprawić, ewentualnie na tym, czego młodego człowieka chcemy jeszcze nauczyć.

Każdy człowiek ma też swoją własną naturę, temperament i doświadczenia, które sprawiają, że jego myśli biegną częściej w kierunku pozytywów lub odwrotnie, skupiają się głównie na problemach, niepowodzeniach i przykrościach. 

Nie jesteśmy jednak skazani na dowolną aktywność naszego umysłu. Na szczęście mózg jest plastyczny, a nawyki myślowe możemy zmieniać, wpływając tym samym na nasze samopoczucie. 

Temu służy właśnie nowe narzędzie “Okruchy szczęścia”, które możecie za darmoszkę pobrać sobie tutaj.

“Okruchy szczęścia” to zestaw trzydziestu kart z pytaniami pomagającymi koncentrować uwagę, naszą oraz dzieci, na tym co dobre. W sam raz na miesięczną praktykę przed snem 🙂

Często zapominamy o tym, że szczęście nie jest czymś danym nam raz na zawsze. Czekamy na taki moment kiedy wszystko będzie super a na nas spłynie błogie uczucie satysfakcji i zadowolenia z życia. Niestety nie dzieje się tak zbyt często, a oczekiwanie  przedłuża się niemiłosiernie. 

Ja uważam, że na szczęście nie trzeba czekać. Można, a nawet trzeba je sobie budować. Tego też chcę nauczyć moje dzieci. Razem z nimi szukamy okruchów szczęścia w codzienności. Kierujemy nasze myśli w stronę tego co pozytywne, nawet jeśli miałby to być jedynie przytulak od mamy czy pięć minut zabawy z kolegą. Uczymy dostrzegać momenty w ciągu dnia kiedy towarzyszył nam spokój albo poczucie, że rozpiera nas energia. Doceniamy to, że o pewnych rzeczach możemy decydować sami oraz to, że pewne obowiązki możemy wykonywać z przyjemnością lub lekkością. 

Spróbujcie i wy i dajcie znać jak wam z tą praktyką. 

Polecam 🙂

Autor: Aleksandra Świdzikowska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *